Komentarze: 1
Siedem własnie na infie i coal mi robi zdjecia!!!!!!!!!!!Wielkie nudy i jest strasznie goraco....domi pisze sciagi na niemca reszta cos tesh bazgrze no i mam jutro niepytany numerek.....
Siedem własnie na infie i coal mi robi zdjecia!!!!!!!!!!!Wielkie nudy i jest strasznie goraco....domi pisze sciagi na niemca reszta cos tesh bazgrze no i mam jutro niepytany numerek.....
Nie mam pojecia co wam mam napisac...i nie z tego powodu ze nie ma co tylko nie wiem od czego zaczac...w sumie to po prostu probuje sie od wszystkich odizolowac....nie widze przyszlosci z moim dotychaczasowym towarzystwem...chociaz znajac mnie i tak sie z nim pogodze....nim to chodzi o artura...jak zwykle sie z nim poklocilam...ale chyba to robie specjalnie....zreszta i tak mnie nikt nie rozumie...wlasnie dostalam stronke gdzie sa moi koledzy pokazani zajebista...www.pornking.sympatia.pl...wchodzcie i piszcie do nich:)))))))))))))))))))
Oczywiście jak zwykle nie wypaliło nic...myslalam ze mnie mama nie pusci na mayday a tu wczoraj mi mowi ze by sie zgodzila...<załamka> no coz pojade w nastepnym roku ...chociaz w tym jedzie full znajomych...dianka pisala....ma kom...i cos sie dzieje z tata...tzn jest zla na niego ale jeszcze nie wiem o co ...ok wpadne potem...mamy dzisiaj polmetek...
wiem powinnam sie jush przyzwyczaic...w sumie to dlatego nigdy nie jezdzialm w niedziele z rodzinka bo zawsze wszystko sie tak konczylo ale dzisiaj mialam ochote do kina...no i stalo sie wszystko bylo ok...ale oczywiscie przed domem tata sie znowu wkurzył na coś i adi musiał pyskowa...moj brat...no i stalo sie rodzice sie znowu poklocili..nienawidze tego....
Jestem szczęśliwa...w końcu dianka do mnie zadzwoniła i sobie pogadałyśmy...jej jest tam dobrze...a mi tutaj źle...ale chociaż jedna z nas jest szczęśliwa...na wakacje tam na 100% pojade i to na całe...może mi się tak spodoba i się dobrze naucze języka że u niej jush na zawsze zostane...chociaz pewnie rodzice mnie nie puszczą...ale to sie jeszcze zobaczy...sobota a ja siedze w domq i nic dzisiaj ciekawego nie robilam....normalnie porażka...może tak miało być...nie chce mi sie uczyc a mogłabym w sumie wykorzystac ten czas na nauke bo cos mi ostatnio źle idzie...doszłam do wniosku że trzeba mi chłopaka...wiem to takie banalne ale jakoś czuje taką potrzebe...z arturem chyba jush skonczona...tzn mam taka nadzieje...dzisiaj bartek mi powiedział że mną mozna bardzo manipulowac i ze jestem pod wielkim wpływem ludzi....moze ma racje ale ja uwazam ze jestem pod wielkim wplywem artura i jeszcze zadnemu innemu chlopakowi sie to nie udalo...znam go jush 3 lata i dalej do niego cos czuje...no ale doszlismy do wniosku a raczej on ze to nie ma sensu bo on nie jest gotowy zeby miec dziewczyne na powaznie...kazda zdradzal i bedzie zdracał...moze on sie nigdy nie zmieni...czas pokaze...zycze mu jednak zeby sie zmienil i zeby myslal nad tym co robi...w oczach kolegow moze jest"bohaterem"(zarywa mnostwo panienek) ale w oczach "prawdziwych" ludzi jest nikim...krzywdzi tylko dziewczyny i nic wiecej nie potrafi...wracajac do dianki to strasznie mi jej brakuje...dianka jak bedziesz to czytala(mam taka nadzieje)to pamietaj ze cie bardzo kocham i nigdy jush takiej przyjaciolki jak ciebie nie znajde...duzo ze soba przezylysmy ...dobre i zle czasy...i nigdy tego nie zapomne...mam nadzieje ze tesh tak uwazasz i ze zawsze bedziemy mialy kontakt nawet jesli nas teraz dzieli wiele wiele kilometrow..ocan...i nie mozemy sie czesto spotykac....sa telefony jest net wiec mam nadzieje ze zawsze bedziemy razem...kocham cie z calego serca......uf ale sie rozpisalam...narka wszystkim ide na małe co nie co...nie moge uwierzyc ze w sobote siedze w domq....nara papapa